Za oknem pojawia się jesienna aura, Ty wskakujesz w ciepłe kapcie, dni stają się coraz krótsze… To może oznaczać tylko jedno. Dynia! Przejmuje nasze kubki smakowe i pojawia się w przeróżnych wariacjach na talerzach wielu Polaków. I dobrze, niech króluje!
Tak wszechstronne warzywo jest Ci pewnie bardzo dobrze znane. Pytanie tylko, czy wiesz o jego wpływie na Twój organizm…
Jak ja patrzę na dynię?
Aż mnie kusi by zażartować, że z miłością! Zacznę od pięknego, wyrazistego odcienia… Nie mowa nawet o aspektach wizualnych, ale za tymi barwami idzie wiele właściwości. Nie bez powodu w dietetyce mówi się o kolorach na talerzu – każdy z nich wnosi coś wartościowego.
Co więcej, dynia to także pestki, a o nich zdecydowanie warto pamiętać. Zbilansowana dieta oznacza odpowiednią podaż ziaren i pestek. A z powodu złego zbilansowania umiera na świecie co piąta osoba… Kształćmy się! Wrzucajmy do brzuchów to, co pyszne i to, co zdrowe. A tutaj mamy perfekcyjny mix…
Co powiesz na puree?
Miąższ możesz wykorzystać na wiele sposobów. Pierwszy pomysł to zupa. Nie mogło się bez niej obejść w jesiennych jadłospisach. Kremowa, pyszna, rozgrzewająca… Czego chcieć więcej, gdy na dworze wolniutko spadają liście, a razem z nimi temperatura?
Wolisz coś innego?
W jadłospisach jest zdecydowanie więcej propozycji – makaron z sosem dyniowo-kokosowym lub słodziutkie ciasto, które idealnie wkomponuje się jako Twój deser. Ale dobra, to tylko przykłady! Skupmy się na tym, że dynię pokrojoną w kostkę możesz dodać dosłownie wszędzie, a z pieczonego miąższu przygotujesz puree, które wzbogaci Twoje wypieki, owsianki lub sosy. Nie bez powodu napisałam, że to prawdziwa królowa jesieni.
Dynia dyni nierówna!
Pojawiają się w wielu odmianach (aż 45!) Duże, małe, ogromne… Co ciekawe, nie wszystkie są pomarańczowe. Nie zdziw się zatem, gdy w sklepie spotkasz dynię w wersji zielonej, brązowej lub białej! Najpopularniejsza jest odmiana Hokkaido, czyli jedyna, której nie trzeba nawet obierać ze skóry. I to jest prawdziwy hit, zwłaszcza wśród zabieganych osób.
To właśnie od odmiany zależą jej wartości odżywcze oraz kaloryczność. Bez stresu! W każdym wypadku możemy uznać dynię jako produkt niskokaloryczny. 100 g miąższu dostarcza około 25-33 kcal. To w połączeniu ze zwiększeniem sytości po posiłku oraz jego objętości oznacza, że jest rewelacyjnym pomysłem dla osób, które chcą schudnąć. Możemy w niej również upatrywać źródła cynku, selenu, czy potasu.
A do tego, jedna z odmian dyni – figolistna – jest źródłem inozytolu, który polecany jest osobom zmagającym się z problemami gospodarki węglowodanowej oraz PCOS. Z kolei dynia Ambar (zielona z zewnątrz, a w środku żółta) zawiera najwięcej błonnika oraz składników mineralnych. Moja Mama, czyli prawdziwa, zagorzała fanka dyni, poleca Wam wypróbować również odmianę Muscat. Powstaje z niej delikatne i bardzo pomarańczowe puree. Palce lizać!
Dynia działa na różne sposoby…
-
Po pierwsze: antyzapalnie!
Mimo, że ma mało kalorii, dostarcza przy tym wielu cennych związków pozytywnie wpływających na nasze zdrowie. B-karoten, czyli barwnik, z którego słynie dynia, rozprawia się ze stresem oksydacyjnym i wolnymi rodnikami, a to oznacza silne działanie antyzapalne. O tym możesz poczytać więcej w jednym z moich artykułów.
Ilość beta-karotenu zależy od… dyni. Im dojrzalsza, tym więcej. A do tego, te z pomarańczowym miąższem zawierają go najwięcej, a to oznacza prawie 3 tysiące μg/100g! Żeby zachęcić Cię jeszcze bardziej, dodam coś o pozytywnym wpływie tego antyoksydantu na wygląd Twojej skóry, a do tego zmniejsza możliwość jej uszkodzenia przez promieniowanie UV.
-
Po drugie: antynowotworowo!
Beta-karoten należy do związków nazywanych karotenoidami, ale tylko on jest prekursorem witaminy A, która w naszym organizmie wspomaga różnicowanie się komórek. Między innymi dlatego mówi się o jego antynowotworowych właściwościach. Zgodnie ze stanowiskiem Amerykańskiego Instytutu Badań nad Rakiem, produkty bogate w karotenoidy zmniejszają ryzyko zachorowania na nowotwór jamy ustnej, gardła, krtani i płuc – u osób niepalących…
A u palaczy jest kompletnie odwrotnie! Wykazano, że duże spożycie beta-karotenu zwiększa ryzyko nowotworu płuc. Z tego powodu osoby palące papierosy kategorycznie powinny unikać suplementów z tym składnikiem.
-
Po trzecie: wspomaga serce!
Głównie z uwagi na zawartość potasu, który wpływa pozytywnie na utrzymanie prawidłowego ciśnienia tętniczego i wspiera pracę mięśnia sercowego. Z uwagi na bogactwo antyoksydantów, warto wspomnieć, że zmniejsza utlenianie się frakcji cholesterolu LDL. To oznacza, że zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób krążenia, m.in. miażdżycy.
Rozbierzmy dynię na części pierwsze!
-
Coś, co kocham, czyli pestki…
Przyznam, że pestki są dość kaloryczne – w 100 g mają 560 kcal – zatem traktujmy je jako dodatek do dania, a nie posiłek sam w sobie. Jednak warto je jeść! Są ciekawym źródłem żelaza, mimo że źródła roślinne nie są tak dobrze wykorzystywane przez organizm, jak te zwierzęce (choćby z uwagi na fakt kwasu fitynowego). Nie trzeba się jednak tego tak bardzo obawiać. Pestki to także bogactwo cynku. Ciekawostka? Wpływa on pozytywnie na płodność mężczyzn, a obecność witaminy E dodatkowo potęguje to działanie!
To nie wszystko – zawierają również cenne fitosterole i są źródłem głównie nienasyconych kwasów tłuszczowych, a jak już wiesz – są one niezbędne dla organizmu i Twojego układu hormonalnego. Jednak pamiętajmy, że bez zadbania o całą dietę, dodatek pestek da nam niewielkie korzyści.
-
I coś, co kochają moje jadłospisy, czyli puree…
W niektórych przepisach z jesiennych jadłospisów jest właśnie puree! I o nim warto wspomnieć kilka rzeczy. Jeśli skusisz się na zakup gotowego, droga wolna. Zwróć jednak uwagę, by było ono w słoiku i miało maksymalnie krótki skład. Co prawda, to nie lada zadanie, by znaleźć w sklepach prawdziwie dobry produkt. Trzymam kciuki, że to się zmieni… Bo dynię jeść warto!
Twoje własne puree z dyni!
Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żebyś sama zadziałała cuda w swojej własnej kuchni. Wystarczy kupić dynię! Wśród tylu odmian, dam radę: możesz postawić na Hokkaido. Najmniej roboty! A potem dobra muzyka w kuchni, ładna świeca w tle i zaczynasz zabawę.
- Po pierwsze, wybieramy ostry nóż i przekrawamy dynię na pół. Następnie usuwamy pestki, włóknisty miąższ i kroimy ją na mniejsze kawałki.
- Warto ją podgotować przez około 30 minut (woda powinna sięgać do połowy dyni). Inna opcja i jednocześnie rozwiązanie, z którego ja najczęściej korzystam: piekarnik! Wystarczy blacha i papier do pieczenia, a potem wkładam dynię na około godzinę (180 stopni).
- A gdy zmięknie – czas na miksowanie!
- Zmiksowaną dynię wkładamy do słoiczków na gorąco i zakręcam.
- Pora na proces pasteryzacji. O co chodzi? Wkładamy słoiki do garnka, na spodzie którego umieszczamy ściereczkę. Wszystko po to, aby nie pękły. Następnie nalewamy wody do ¼ wysokości słoika i pasteryzujemy pod przykrycierem przez około 10 minut. W domowych warunkach ciężko określić temperaturę, ale skup się na tym, by woda nie wrzała. Inaczej pękną!
- A po wyjęciu, stawiamy je na dekielku i zostawiamy na jakieś 15 minut.
- Dokładnie dokręć dekielki! To bardzo ważne.
Ja takie puree przechowuję maksymalnie 2 tygodnie. Chyba, że chodzi za mną ciacho dyniowe… 🙂 Na sam koniec, czas zrobić Ci smaka. Spójrz, co czarujemy z dyni w jadłospisach jesiennych:
LITERATURA:
- Dynia – zdrowa, ale zapomniana. 2016
- Medicinal and biological potential of pumpkin: an updated review. 2010
- Comparative study on nutrient contents in the different parts of indigenous and hybrid varieties of pumpkin (Cucurbita maxima Linn.) 2019
- Replacement of Dietary Saturated Fat by PUFA-Rich Pumpkin Seed Oil Attenuates Non-Alcoholic Fatty Liver Disease and Atherosclerosis Development, with Additional Health Effects of Virgin over Refined Oil. 2015
- Consumption of Plant Seeds and Cardiovascular Health: Epidemiologic and Clinical Trial Evidence. 2014
- Role of Vitamin A in the Immune System. 2018
- Antioxidants, inflammation and cardiovascular disease. 2014
- β-Carotene and other carotenoids in protection from sunlight. 2012
No i tym oto sposobem, wymieniający tyle zalet i dodając zdjęcia sprawiłaś, że jutro robię puree zamiast ciągle stosować zamienniki! 😀
A dopiero co zadałam pytanie w okienku na story o beta karoten, a palenie ☺ Jeszcze mi tylko brakuje informacji ile, w porównaniu do osób niepalących, palacze mogą go spożywać np w ilości dyni lub w marchewkach?
A dopiero co zadałam pytanie w okienku na story o beta karoten, a palenie ☺ Jeszcze mi tylko brakuje informacji ile, w porównaniu do osób niepalących, palacze mogą go spożywać np w ilości dyni lub w marchewkach?
Super wpis! Ja uwielbiam dynie! Zlapalam bakcyla na dynie jak mieszkałam w NY. Tam maja dużo więcej odmian, których nigdy w Europie wcześniej nie widziałam..Od dwóch tygodni jem prawie codziennie. Moja ulubiona to kabocha i oczywiście spaghetti, która jest bardziej wytrawna i super nadaje się jako zamiennik spaghetti. Kabocha najpierw pioke a później podsmażam na oleju kokosowym! Uwielbiam!
Super wpis . Dzisiaj robię dzień 1 z jadłospisu w , którym jest zupa krem z dyni i co prawda nie chciało mi się zbytnio tej dyni przygotowywać ale dzięki temu artykułowi jednak wiem , że dynia to złoto i nawet jak mi się nie chce to , to zrobię bo jest tego warta .
Dzięki Tobie Klaudia pokochałam dynię! ❤️